Poniżej zamieszczam galerię zdjęć oraz szczegółową relacją autorstwa mojego i Diany z naszego 8 dniowego rejsu dookoła Pętli Żuławskiej (na wczytanie zdjęć należy chwilkę poczekać). Pod galerią zamieszczam trasę naszego całego rejsu, zapisaną zarówno poprzez mojego ręcznego Garmina jak i z systemu APRS. Wszyscy bardzo zadowoleni z rejsu, załoga nie zawiodła. Żuławy są wspaniałe!
RELACJA:
Sobota 1 dzień
Odcinek Biała Góra-Malbork rzeką Nogat
W godzinnach rannych przejęliśmy łódź. Początek rejsu to nowa gotowa przystań w Białej Górze, z infrastrukturą,mieszczącej się zaraz obok pięknej śluzy. Przed samym Malborkiem czekało nas pierwsze śluzowanie w Szonowie. Z babą licytowaliśmy się o otwarcie dwóch wrót. Kawałek po śluzowaniu dotarliśmy do Malborka. Zacumowaliśmy do niedawno wybudowanej przystani. Przystań niestety nieczynna jeszcze. Do zwiedzania oczywiście zamek Malbork z przewodnikiem 3 godzinie i koniecznie wejść do knajpy u Flisaka(barka zacumowana na Nogacie z widokiem na zamek)
Niedziela 2 dzień
Odcinek Malbork Elbląg, Nogat, Kanał jagielloński (najstarszy kanał Polski), rzeka Elbląg
Tutaj na trasie 2 śluzy, Rakowiec i Michałowo. Malownicze widoki. W sezonie śluzy czynne od 9 do 19, koszt około 7 zł do 16, po 16 2x drożej. Na Nogacie bardzo mały ruch, płynęliśmy praktycznie sami, pierwsza i jedyna barka napotkana za śluzą Michałowo. Wpływając na kanał jagielloński od Nogatu należu uważać (wąskie wejście, najlepiej dać wcześniej sygnał dźwiękowy). W Elblągu cumowaliśmy na przystani „Fala” w samym centrum Elbląga (prąd i sanitariaty).
Elbląg-piękna starówka, zachęcamy do spaceru, na nabrzeżu dużo wędkarzy, ładne nabrzeże pasażerskie. Po przepłynięciu dwóch mostów otwieranych średnio co 2 godziny w ciągu dnia, dostać można się dalej rzeką Elbląg na Kanał Elbląski prowadzący do wspaniałego systemu pochylni aż do Ostródy. (do 2015 jeszcze remont).
Poniedziałek 3 dzień
Odcinek Elbląg-Kąty Rybackie, powrót do Nogatu, Zalew Wiślany.
Ładna przystań w Osłonce na Szkarpawie z boiskiem do siatkówki plażowej, pełna infrastruktura. Na Zalewie Wiślanym, większe emocje w porówaniu do Nogatu, występowała krótka, ostra fala, bujało, na wszelki wypadek założyliśmy kapoki. Do Katów kierowaliśmy się wyznaczonym torem wodnym, najpierw namiar na stawa Gdańsk, dalej na północ Torem wodnym. Pięknie położona Marina, nowoczesna, wylądowaliśmy dzień przed oficjalnym otwarciem. Dobre miejsce na ryby, można łowić z pomostu. W czerwcu święto rybaka, polecają na św. Pawła (czerwiec).
Wtorek 4 dzień
Kąty Rybackie-Drewnica (pomost cumowniczy przy moście)
Ruszyliśmy rano, dzień na Zalewie wyjątkowo spokojny, cisza, płynąc powoli szukaliśmy na zachodniej częście Zalewu wejscie na Wisłę Królewiecką celem dostania się do Sztutowa. Wejście na W. Królewiecką jakieś 2 km od Kątów, nieoznakowane, bez mapy i namiaru Garminem cieżko byłoby trafić gdyż z daleka wejścia nie widać, jest zasłonięte i brzeg zalewu wygląda jak jedna całość. Warto zarezerwować 3 godziny na zwiedzanie obozu koncentracyjnego Stuthof, brak stacji benzynowej w okolicy 20 km, dojeżdżaliśmy z wynajętym taksiarzem. W Sztutowie przed mostem zbudowany nowy pomost miejski cumowniczy (stawiali dopiero ławki). Zaraz za mostem znajduje się Marina Baltica, otwarta dopiero w sezonie od 1 maja. Dalej ze Sztutowa płynęliśmy Królewiecką, która w Rybinie łączy się ze Szkarpawą, w Rybinie także ładne miejskie nabrzeże cumownicze. My po krótkim postoju płynęliśmy dalej Szkarpawą, na noc zacumowaliśmy do nowego nabrzeża cumowniczego przed mostem w Drewnicy.
Środa 5 dzień
Drewnica-Górki Zachodnie, Wisłą, przekopem Wisły, Wisła Martwa, Wisła Śmiała,.
Zaraz za Drewnicą dopływa się do śluzy Gdańska-Głowa po której dostajemy się na Wisłę. Postanowiliśmy dalej zamienić plany i popłynąć przekopem Wisły na Zatokę, dopłynęliśmy prawie do Ujścia, lecz zaczęła się mocna mgła, widoczności spadła do 20-30 metrów (na końcu przekopu liczyliśmy na spotkanie fok). Zawróciliśmy więc aby do Gdańska dostać się poprzez śluzę Przegalina na Martwą Wisłę. Śluza Przegalina to długa śluza nastawiona na żeglugę komercyjną, staliśmy długo w kolejce gdyż od strony Gdańska śluzował się długi zestaw holowany. Generalnie na śluzach słaba komunikacja, za każdym razem trzeba było dzwonić, niekiedy kilka razy gdyż nikt nie odbierał. Nie do końca śluzowanie nastawione jeszcze na turystykę.
Po przejściu Przegaliny popłynęliśmy w lewo zobaczyć nową Marinę Błotnik, z infrastrukturą, wszystko było opróćz restauracji a byliśmy akurat głodni. Długo więc tam nie zabawiliśmy. Cofnęliśmy się na Martwą Wisłę i kierowaliśmy się na Gdańsk, o 19 czekaliśmy na otwarcie mostu pontonowego w Sobieszewie, który w sezonem otwierany jest częściej, ostatni o 19. Potem planowaliśmy do samego Gdańska, ale ze względu na późną porę zatrzymaliśmy się w Górkach Zachodnich, w Marinie AZS. W pobliżu są jeszcze 2 inne, w sąsiedniej ładna restauracja z hotelem.
Czwartek 6 dzień, atak na Gdańsk. Wisłą Martwą i Motława
Zrobiło się gęsto, duży ruch, także tramwajów wodnych.
POPŁYNĘLiśmy przesmykiem na Wiśle Śmiałej zobacyczyć na chwilę na zatokę (dużo wędkarzy, liczne łódki, potem już Wisłą Martwą do Gdańska. PO DRODZE TRZEBA uważać, dopływając do centrum i odbciu w lewo na Motławe, pływająca stacja benzynowa Lotosu gdzie zatankowaliśmy. Piękne widoki z wody, liczne restauracje, duży rucj turystyczny, Motławą popłynęliśmy jak najdalej pozwalały nisko zawieszone mosty. Mieściliśmy się często na styk. Na Motławie przystanie wypożyczalnią kajaków. Nocowaliśmy w Marinie Gdańsk, bardzo ładna, z infrastrukturą. Problemy z prysznicem, miało być 5 zł za 5 minum a było ledwie 1,5 minuty. Na Gdańsk dobrze zarezerwować sobie przynajmniej 1,5 dnia. Polecamy knajpę Gdańsk Bowke z fajną atmosferą i fajnymi napitkami. Spacer po starówce, centrum , zakupy, zdjecie przy Neptunie. Liczne sklepy z bursztynem.
Piątek 7 dzień
Kontynuujemy zwiedzanie Gdańska, płyniemy aż do głównego ujście Wisły do Morza, wyjscie na zatokę, przepływając cały port. Zwiedzaliśmy piękną twierdzę Wisłoujście, cumowlaismy w 90 letniej przystani. Holowaliśmy jacht z uszkodzonym silnkiem do mariny. Zwiedzanie twierdzy ponad godzinę z przewodnikiem, widok na arenę, kontenerowiec największy, ruch w porcie. Przepłynięcie obok Westerplatte. Trzeba było się zwijać aby zdążyć na otwarcie mostu i sluzy. Chcieliśmy nocować w Tczewie ale się przeliczęliśmy. ZNaleźiśmy wcześniej betonowe nabrzeże do cumowania barek gdzie sami zatrzymaliśmy się na noc na Wiśle. Noc była spokojna.
Sobota 8 dzień
Rano o 8 ruszyliśmy dalej w górę rzeki, zatrzymaliśmy się na nowej przyetaniw Tczewie. Szerokosć koryta Wisły robi wrażenie, silny prąd, zauważalny wpły warunków na zatoce, zwłaszcza bliżej Przegaliny. Uważać trzeba na łachy, czytać rzekę. W Tczewie zatankowaliśmy korzystając z pomocy znajomych którzy podwieźli nas na stację. Miasto obejrzeliśmy już tylko po szybkiej rundzie zza szyb samochodu. Przystań, pomost do cumowania , sanitariaty, restauracja. W Tczewie słynne mosty. Niektórzy uważają że to tutaj zaczęł się II wojna swiatowa a nie na Westerplatte, gdyż 10 minut wcześniej Niemcy bombardowali polskich saperów chcących wysadzić most. Pętle zakończyliśmy dopływając do śluzy w Białej Górze, dostaliśmy za śluzowanie paragon,mielismy publikę, turyści obserwowali. Przywitał nas niezadwilony właściciel firmy. Zrobiliśmy wiec pętle.
Na marginesie: po naszych doświadczeniach zaplanowalibyśmy może trasę odwrotną, najpierw spływ Wisłą do Gdańska, Nogat na końcu.
Sprzęt co warto: nawigacja tyystyczna Garmin z mapą zeglarską rejonu Gdańska, radiotelefon morski przydatny zwłaszcza w rejonie Zalewu Wiślanego, Elbląga, Gdańska, zatoki. Lornetka, latarka, wędka, mapa papierowa,przewodnik, odpowiedni ubiór.
Cała trasa, zaznaczona kolorem różowym: