Wakacyjny rejs na Achterwasser – Zatoka Uznamska 2017

Tegoroczny urlopowy rejs odbył się ostatecznie na zachód w kierunku Niemiec, zatoka Achterwasser i okolice. Kierunek rejsu jak już wspominałem do samego końca był zagadką, pogoda niestety popsuła większy plan, czyli rejs na wschód, a i na Rugię ostatecznie się nie udało. Ciągłe ucieczki przed burzami i porywistymi wiatrami, zwłaszcza przez pierwszy tydzień urlopu stały się dla nas codziennością.

Achterwasser, po polsku zwany Zatoką Uznamską stanowi odnogę cieśniny Piana. Od morza z pn-zach. oddziela go od jedynie wąski pas mierzei, coś jak na Helu. W najwęższym miejscu było to może nawet nie więcej jak 300-400 m. Podczas majówkowego rejsu do Stralsundu przez Zatokę Greifswaldzką, wejście na Achterwasser mijaliśmy jedynie prawą burtą z daleka. Na Achterwasser występują inne mniejsze zakątki, zatoki, w części południowej dwa jeziora-Balmer See oraz Nepperiner See, dwie wysepki na której znajduje się teren rezerwatu przyrody.Miejscami klimat trochę mazurski, bo i niektóre jachty wbijają się dziobem w trzciny, choć ciekawiej to wygląda bo w przeciwieństwie do Mazur są to przeważnie jachty typowo morskie.

Oprócz Zatoki Uznamskiej zwiedziliśmy również nowe porty na Pianie takie jak np. w Lassan czy Rankwitz, rowerami pojechaliśmy do Wolgastu,a także piękne Monkebude na niemieckiej części Zalewu Szczecińskiego czy Ueckermunde. A sam urlopowy rejs zaczynaliśmy…w Kołobrzegu bo tam jak wspominałem od początku lipca stał Cirrus. Po drodze zahaczyliśmy  więc także o Mrzeżyno i Dziwnów.

Film z naszego rejsu:

Aktualizacja 16.02.20201 :dotychczas zamieszczony bez obróbki film tymczasowo usunięty. W planie mam aby wszystkie starsze filmy tego typu poddać montażowi i w przyszłości zostaną zamieszczone tutaj ponownie o czym napewno poinformuję na bieżąco na blogu.

Trasa rejsu, mapy tradycyjne:

Mapy morskie Navionics (bez zaznaczonej trasy). Najpierw Zatoka Achterwasser:

Piana, odcinek między Zalewem a Achterwasser:

Niemiecka część Zalewu Szczecińskiego, tzw. Mały Zalew:

Tak jak więc wspominałem, rejs zaczęliśmy w Kołobrzegu robiąc wieczorny przeskok do Mrzeżyna- jakieś 3,5 godziny rejsu i na miejscu.

Zdjęcia z Kołobrzegu:

 

W Mrzeżynie spędziliśmy niecałą dobę. Następny cel to Dziwnów, wiatr był niestety niesprzyjający, czyli “w mordę”. Szkoda było jednak czasu na oczekiwanie, ruszyliśmy więc na silniku. Pogoda od rana niby spokojna, ale jak się okazało po godzinie rejsu niestabilna. Dostałem na komunikator sygnał, że z zachodu nadciąga coś “nieprzyjemnego”. Zaczęło się robić ciemno, zawróciliśmy do Mrzeżyna. Po południu ruszyliśmy ponownie, tym razem już bez problemu do Dziwnowa. Wchodząc w główki portu nadciągneła akurat ulewa z grzmotami- w samą porę aby nie zmoknąć.

Mrzeżyno:

Po przybyciu do Dziwnowa i dalej do Kamienia, następny dzień przeznaczyliśmy na przygotowania do głównego rejsu na zachód. Musieliśmy także dostać się ponownie do Kołobrzegu aby zabrać samochód. Tutaj ponownie nieoceniony okazał się kolega Darek, armator jachtu Nelka. Zdarzają się jeszcze ludzie, którzy chcą pomóc…bo po prostu chcą. Dalsza część rejsu to wyjścia z Dziwnowa na Bałtyk i przeskok morzem do Świnoujścia. Na wysokości Międzyzdroji przeszła mała nieprzyjemne “zdarzenie burzowe” 🙂 Zrobiła się po nim dość nieprzyjemna fala. Początkowo rozważaliśmy wariant aby do Śwonoujscia wejść tylko na chwilę i zaraz płynąć dalej morzem aż do Peenemunde. Pogoda była jednak ciężka, duchota, nie mieliśmy siły ani ochoty. Po nocy spędzonej w Świnoujściu ruszyliśmy następnego dnia na niemiecką część Zalewu, do portu w Monkebude. Miejscowość bardzo ładnie położona, na wysuwającym się cyplu po jednej stronie mamy port a po drugiej plażę-ciekawy układ. Samo miasteczko ładne, czyste, po niemiecku.

Monkebude:

 

Następnego dnia kurs dalej na zachód, Zalew się już skończył i wpłynęliśmy na rozlewiska Piany zmierzając na otwarcie mostu w Zecherrin. Po drodze charakterystyczna budowla-pozostałości mostu Karnin.

Foto most w Karnin:

Dzień zakończyliśmy niedaleko wejścia na zatokę Achterwasser, na lewym brzegu Piany w miejscowości Lassan. W porcie tym zabawiliśmy nieco dłużej – 2 doby. W Lassan wypożyczyliśmy rowery i udaliśmy się na wycieczkę do Wolgastu ładnym szlakiem wzdłuż Piany. Rowery można wypożyczyć w różnych miasteczkach wokół wyspy Uznam oddając w innym. Wszystko załatwia się telefonicznie, płatność kartą kredytową.

Lassan:

Rowerem z Lassan do Wolgast:

 

Po dwóch dniach spędzonych w Lassan ruszyliśmy z wiatrem na Achterwasser, wpływając do urokliwej zatoczki w okolicach Koserow, miejscowość Zempin. Tutaj od morza oddzielał już nas tylko wąski pas mierzei, jakieś 500 m i byliśmy na niemieckiej plaży. Dalej spacerem udaliśmy się do Koserow.

Zatoka Achterwasser, okolice Koserow:

 

Tego samego dnia wieczorem popłynęliśmy na południową część zatoki, do miejscowości Balm, nad jezioro Balmer See graniczące z Nepperinner See. Piękna, spokojna ulica, wiele malowniczych mniejszych zatoczek. W Balm pole golfowe, w Nepperrin fajna plaża z restauracją serwującą świetne morskie potrawy. Ja np. spróbowałem rybę Seeteufel – czyli diabła morskiego…

Południowa część Achterwasser, okolice Balm i Nepperrin:

 

Podczas rejsu powrotnego stanęliśmy na noc po wschodniej części Piany, w porcie Rankwitz.

Rankwitz:

 

Wracając przez Zalew Szczeciński zawitaliśmy także na 2 godziny do Ueckermunde, przepływając do miasta kilka kilometrów rzeką Wkrą. Było to jednak stanowczo za krótko, trzeba tutaj przyjechać/przypłynąć innym razem na dłużej.

Ueckermunde:

 

Powrót dalej przez Wolin z noclegiem, w ostatnim dniu przeskok rzeką Dziwną do Kamienia. Podsumowując, rejs należy uznać za udany pomimo niezrealizowania przeskoku na Rugię. Rozlewiska Piany, zachodnia część zalewu kryją wiele ciekawych miejsc, oferując przy tym dobrą infrastrukturę, porządek i wcale niewygórowane opłaty w portowe w porównaniu np. do Dziwnowa czy Świnoujścia. Słowem warto pływać do Niemiec.

Pozostałe zdjęcia:

Leave a comment