Telefon satelitarny sieci Inmarsat

Jakiś czas temu „wpadł” w moje ręce kolejny telefon satelitarny, tym razem pracujący w sieci o prawie globalnym zasięgu (bo z wyjątkiem biegunów), czyli Inmarsat. Dla przypomnienia dwie poprzednio testowane przeze mnie sieci podczas afrykańskich eskapad po Zanzibarze i morzu Czerwonym to Thuraya (prawie cała Afryka, Azja, Australia i Oceania) oraz Iridium (globalny zasięg).
Sieć Inmarsat działa w oparciu o 3 satelity geostacjonarne znajdujące się w okolicach równika. Dzięki takiej konfiguracji oferuje dość dobrą jakość połączeń. Z drugiej jednak strony w przeciwieństwie np. do sieci Iridium, w satelity trzeba się trochę „wstrzelić, tzn. dzwoniąć np. z Polski musimy mieć otwartą przestrzeń na południe i antenę ustawić pod kątem mniej więcej 45 stopni. Dobrzej tej pozycji pilnować. Na początku trochę mnie to denerwowało, jednak po czasie kwestia przyzwyczajenia. Telefon solidnie wykonany, z ochroną przed deszczem (nie jest wodoodporny). Aby zadzwonić naturalnie należy rozłożyć antenę i mieć nad głową i w kierunku południowym otwartą przestrzeń:) Generalnie telefon satelitarny to dobra alternatywa nie tylko na wypady gdzie brak jest jakiejkolwiek infrastruktury naziemnej, ale także wybierając się poza Unię Europejską, gdzie połączenia z tel. satelitarnego są tańsze niż poza unijny roaming.

Leave a comment